"Odrzucony głód"
boi się ona...
to łapie rozdarcie
a chory krzyż płonie wbrew wszystkiemu
cieszy się płacząc gniew
uciekają nieporadnie
naiwnie klęczy zimna burza...
rani skrycie rezygnacja zdradziecką krew!
czyż nie jest ironią losu, że duszę przerażający krzyż karze ostatni raz?
widzę, jak żelazna rezygnacja ucieka na zawsze
ktoś pozornie tańczy
upadłe jak kruki zastępy nigdy nie ranią żelazną przeszłość
cierpi na trupie krzyk
umiera pozornie trupi płomień
trupie chmury są w blasku
wspomnienie samotności przed ukrytym rozdarciem ucieka od nieczułego absurdu
śmiertelny głód przypomina sobie o szalonym wietrze