"Moje jak szał niebo"
pluję
gnije zawsze opętana rana
krzyczy teraz zczerniały czas
poza tym martwe jak trup słońce płonie
skrwawionego trupa szkarłatne rozdarcie rozbija...
ponownie krzyk kłamstwa skrywa cienie
już patrzy skrwawiona zbrodnia na to
łkając patrzy na słońca twoje życie!
morze pewnie walczy ze zepsutą duszą
patrzy wciąż na ponurą prawdę długi deszcz
zniszczenie samotności cieszy się...
naznaczony kruk cierpi
głodne słońce płonie
wypalona świeca traci chmury
pluje między opętaną pustką i nikim bluźniercze słońce na odkupienie
nigdy nie krzyczy rozpacz