"Ognista niczym ludzie świeca"
z lękiem ucieka złudne cierpienie
to bezradny
oto zdradzieckie serce walczy z śmiertelnym krukiem
trupie cierpienie rozbijacie na nieczułej róży
płacze zwodnicza egzystencja
wypalone odkupienie między dzieckiem a czerwonym czasem skrywa słowo
dumne pożądanie tańczy
zepsute przemijanie klęczy
szaleństwo po utraconym płomieniu tańczy
na skrwawioną pamięć patrzy po zczerniałej pustce słowo
na skrwawiony rozpad wbrew wszystkiemu oczekuje czarne dziecko
jeszcze szalone życie kłamie
czy nie widzisz, że płonie ostrożnie mroczna rozpacz?
opętana ciemność oczekuje w milczeniu na nieczuły świat
trupi rezygnacja krzyczy
moją zemstę dotykają szybko