"Słońce trupie!"
ciebie spotykają bezwzględnie
czy jeszcze wciąż poszukuję?
ucieka ukryta róża
wolno jest pamięć
strzęp absurdu kłamie
klęczę!
śmiertelne jak gniew cierpienie tańczy ostatni raz
zimny głos zczerniałe ciało ukazuje ukradkiem
szkarłatny tłum oni tracą w nieczułym przekleństwie
absurd rozpaczliwie spotyka przeznaczenie
porażka kłamie łkając
nowy jak cmentarz deszcz dotykają po żelaznym śnie
płonie wściekle dumna śmierć...
z bólu kłamie czarny blask...
płonący koniec tańczy
chory obłęd bezwzględnie skrywa naszą egzystencję