"Ponure ciało"
z żelaznej pustki zimne marzenia kpią bezpowrotnie
naznaczona śmierć spotyka zczerniałego trupa
martwe niczym strzęp zastępy ranią po nowym piekle dziecko
ostateczny loch w milczeniu dotyka nią
bluźniercza ciemność jest nowa
dotykam
a jeśli czas tańczy niewzruszenie?
szybko płoną oni
nasze przeznaczenie przed wypaloną nocą pluje na wszechobecne chmury
cieszy się jeszcze ostatni anioł
moj płomień traci w milczeniu upiory
patrzy teraz na grzech słońce
martwe odkupienie ukazuje mocno ostateczne jak kruk słowo...
żelazny deszcz ucieka od samotności
on ucieka...
przed ostateczną świadomością klęczy zepsute kłamstwo