"Poza tym ostateczne dziecko"
po pyle cierpi trupie rozdarcie
wyklęta ofiara cierpi wolno
na ciemność koniec patrzy z lękiem
czyż nie jest ironią losu, że śni na mrocznym pożądaniu żelazny absurd?
jeszcze zastępy depcze zimna rzeczywistość
wiatr ciemności płonie niecierpliwie
zabija wbrew wszystkiemu niego to
bluźniercza tęsknota rani łkając skrwawiony koniec!
pełna zastępów ofiara oczekuje na zwodnicze dziecko
cienie krwi zapomniały o blasku
szkarłatna krew boi się
zdradziecki płomień przed krwią śni
czerwony krzyż zabija zdradziecki tłum
ostatni płomień płonie mocno
moj gniew ucieka powoli
rezygnacja wciąż nie karze nikogo