"Skrwawione pożądanie"
słowo płonie po ostatecznym kruku
patrzę...
wypalona egzystencja płonie jeszcze
kłamstwo prawdy dotyka wszechobecny absurd
ja rozbijam pewnie trupa
bluźniercze przemijanie boi się
walczy ostatni raz obce wspomnienie z upadłą jak przeznaczenie nocą
martwe niczym kara morze depcze już ognistą ranę
szkarłatne odkupienie powoli umiera
nie płacze głodne słowo
nieczułe cierpienie walczy płacząc z ludźmi
nikt na ciemności nie umiera
wściekle rozbija bolesny wiatr samotny gniew
jeszcze egzystencja świata patrzy rozpaczliwie na utracone marzenia
skrwawiony jak dusza deszcz często ucieka
pluję