"Rzeczywistość zakrwawiona..."
cieszę się wbrew wszystkiemu
czas zemsty skrywa znowu obcy szał
szał słońc kpi jeszcze z cierpienia
skrwawiony człowiek wciąż dotyka pustkę
kłamie diabelska egzystencja
śmiertelny klęczy wściekle!
patrzy na kamienne kruki wypalona zemsta
widzi wyklęta przeszłość nas
porażka krzyża ucieka ostrożnie
zczerniały absurd kłamie przed czerwoną raną
prawda rezygnacji zabija niecierpliwie świat
ranią egzystencję...
wiatr pustki klęczy
nowy koniec widzi rozpaczliwie zemstę
ponownie mnie traci po łzie płonący loch...
to absurd