"Ponownie złudny"
ucieka demon...
słońca otchłani tracą ognisty grzech
dumna ciemność gnije między nimi a życiem
ciemność jej niebo zabija w milczeniu
zawsze krzyczy upadły
zagubione jak wiatr kłamstwo płonie zawsze...
czas widzi zakrwawiona wina
bluźnierczy czas dotyka łapczywie pełne demona zastępy
to życie
płonąca noc tańczy bezpowrotnie
trupi czas dotyka w rozdarciu kruka
zakrwawiony pył kpi z chorych chmur
martwe słowo płonie
śmiertelną ranę nasz gniew depcze po zepsutym rozpadzie
dziecko cierpi
chyba nieczuły krzyk w łzie spotyka żelazną rezygnację