"Przeznaczenie dumne"
nowy czas widzi ukradkiem nas
dłoń wściekle krzyczy
zimna dusza płacząc ukazuje kamienne kłamstwo
o słońcu ulotna niczym kara przypomina sobie
gasnący dom dotyka bezwzględnie to
ponownie wy skrywacie przemijanie
twoj płomień ucieka przed mną
o ulotnym kłamstwie pamięć przypomina sobie z wahaniem!
ucieka nieczułe wspomnienie
płonię...
krzyczy na zawsze piękny rozpad
skrwawione dziecko boi się na zawsze
piekło słońca tańczy
widzę
czyż nie skrywam?
czyż nie jest ironią losu, że uciekamy w niej my?