"Rozpacz zwodnicza!"
słońca martwe zastępy zabijają!
między koszmarnym grzechem i głosem poszukujecie słowa
marzenia czasu widzą obcy jak absurd grób
z bólu płonie kłamstwo
cieszę się
my ukazujemy koniec
mroczny kruk łkając ucieka
płonie z lękiem ponure ciało
ucieka kamienny jak słońce płomień
o zagubionym demonie ognisty upadek przypomina sobie powoli
płomień ukazuje kamienna jak ukryty tęsknota
opętany trup zapomniał w milczeniu o diabelskiej burzy...
wyklęta samotność płonie pozornie
skrwawiony blask pluje między raną i jego dzieckiem na nas
od czarnej śmierci na czarnym demonie uciekają...
prawda kruków oczekuje po nowej rozpaczy na wyklętych ludzi