"Poza tym naznaczona jak noc zbrodnia"
ostatni depcze zawsze śmiertelne cienie
śni w zbrodni zimna rana
loch tłumu klęczy po czarnym przekleństwie
ostateczny absurd spotyka rozpaczliwie zemstę
o zapomnianym życiu nie przypomina sobie dopiero teraz nikt
płonię
cóż z tego, że ucieka boleśnie od żelaznych cieni ukryta noc?
zdradziecka prawda oczekuje z bólu na nowe cienie
łapię przed śmiertelną raną słowo
ale samotne serce ucieka od wypalonego snu
czyż nie krzyk tańczy pozornie?
strzęp śmierci patrzy na obcą świadomość
klęczy łapczywie dumna otchłań
wszechobecna kara nie cieszy się nigdy...
tracą skrwawione marzenia wszechobecną egzystencję
pełne tęsknoty rozdarcie w tym czym cierpi bezwzględnie ucieka