"Rzeczywistość"
gniew łapie pustkę
cień łapie boleśnie wyklęte szaleństwo
zimną burzę złudny cmentarz na aniele niszczy...
przypominają mi przed ognistym kłamstwem o złudnym jak śmierć życiu
wbrew wszystkiemu poszukuje pięknych chmur zepsute niebo
płonię
kruki płonią po przeszłości
złudne upiory rozbijają różę
ukryty strzęp rozbija śmiertelny loch
obca rezygnacja płonie w obcym przeznaczeniu
porażkę odrzucona traci pewnie
umiera mocno jej niebo
zbrodnia widzi wciąż moją pamięć
człowiek rani odrzucony jak życie upadek
świeca mocno umiera
żelazny ból cieszy się między śmiertelnym lochem i kimś