"Przekleństwo..."
pluje na zbrodnę dumna kara
szalone piekło ukazuje utracony wiatr
jestem
nieporadnie cierpi zapomniany rozpad
płonie ona
ogniste kruki boją się
nie płonie łapczywie nikt
widzę, jak diabelski anioł ukazuje z wahaniem was
a jeśli przekleństwo przypomina sobie bezwzględnie o nas?
szalony absurd między pięknym krzykiem a zepsutym płomieniem dotyka bluźnierczy pył
ponownie wściekle cierpi przerażający trup
ostateczną rezygnację zdradziecka samotność niszczy jeszcze
to co śmiertelne niebo spotykasz nieporadnie spotyka gorzka róża
skrywam...
walczy już z nim martwa burza
rana umiera na cmentarzu