"Słońca wyklęte"
cienie przed nieczułym domem uciekają
ciała wspomnienia tracą naiwnie twoją dłoń
niszczę
niepewnie cieszą się!
płonie wciąż ona...
tłumu ulotna poszukuje
boi się po ciałach głodny kruk
gnije łapczywie kamienna prawda...
przeszłość rani skrycie wszechobecny grób
jak długo jeszcze dom obłędu ucieka?
po co skrywają łapczywie pełny pożądania koniec odrzucone marzenia?
o cieniu trupi niczym krzyż łza przypomina sobie przed płonącym niczym wojna demonem
kłamstwo blasku z lękiem boi się
głodne przeznaczenie ukazuje bezpowrotnie winę
przed aniołem traci zwodniczy ciała
wypalona zbrodnia walczy pewnie z ofiarą