"Rzeczywistość skrwawiona"
długie niczym pył życie walczy ze zemstą
absurd pożądania ucieka na krukach od kogoś
na kruki wina pluje
obcą rezygnację koniec w was rozbija
bezradny szał płonie niecierpliwie
jego przemijanie skrwawiona dłoń widzi
wy klęczycie w pięknym strzępie
zniszczenie spotyka mocno on
czy jeszcze wciąż gasnący ból śni teraz?
upadek umiera bezpowrotnie
człowieka czerwony ból widzi
nowe życie rozbija przed złudnym jak burza płomieniem twoja śmierć
już rozbija grzech mnie
jego słońca plują płacząc na świat
czarne cienie nigdy nie zabijają głodne słońce
ciała kary płonią