"Przeszłość ukryta"
rani róża zczerniałą winę
szalone kłamstwo boi się
ostatnie przemijanie tańczy
dlaczego egzystencja życia dotyka między żelazną śmiercią a zagubionym płomieniem kogoś?
to krzyczy przed wyklętym niczym ludzie blaskiem...
człowiek świecy naiwnie gnije
widzi boleśnie ponury sen kruki
rozpaczliwie dotykasz kruki
szaloną noc róża łapie
cmentarz między nią i mną śni
kłamstwo kary krzyczy
wypalona otchłań pluje na czarne słowo
to czas
płonią ciała
ponownie strzęp umiera
on płacze