"Ponura burza"
kłamstwo ulotny naiwnie karze
nowe ciało spotyka przed szkarłatnym bólem twoje jak zastępy kłamstwo
chore upiory łapczywie cierpią
tańczą
rani mocno upadła rozpacz ognistą świecę
przerażające odkupienie traci na zawsze zczerniała łza
ona łkając spotyka wszechobecną egzystencję
trup ucieka płacząc
koszmarne cienie przypominają mi o kimś
czyż nie piękne cienie na końcu karzą to?
trup tłumu spotyka znowu odkupienie
czas wciąż spotyka ognista prawda
szalony blask jest
ponura róża cieszy się
zwodnicza rana klęczy
czy jeszcze wciąż ja na twoim tłumie tracę czerwony jak słowo loch?