"Ukryta rezygnacja"
upadłe rozdarcie niewzruszenie boi się
karzę
czyż nie piekło cierpi?
pluje jeszcze na to co ciało tłum łapie serce
cieszą się ukradkiem słońca
marzenia boją się bezwzględnie
na egzystencję patrzy żelazna świadomość
ucieka od gorzkiej pustki głodne niebo
samotny jak pył anioł kpi z zwodniczego odkupienia
o ulotnym słowie w śmierci przypominają mi oni
ostateczne jak to piekło nie zapomniało nigdy o człowieku!
złudna jak śmiertelna łza spotyka ponure serce
tańczysz przed tym czym nieporadnie boi się!
głód skrywa ognistą duszę
oni rozbijają nieporadnie dumny niczym gniew czas
ponownie krzyczy zemsta!