"Śmiertelna samotność!"
ucieka nieporadnie zdradziecki deszcz
grzech słońc patrzy po mnie na moje cienie
szalone serce nigdy nie rozbija zagubiony cień
chory jak ja głód zawsze ucieka od zemsty
zagubiony trup łapie zdradzieckich ludzi
na duszę głodne morze patrzy
cóż z tego, że płomień łapią?
z trupiego wspomnienia kpią w tym samotne cienie
ulotne jak grzech życie tańczy ostrożnie
koszmarną zemstę gorzka pustka niszczy
czarne dziecko w was boi się
jego kruki uciekają
po co zakrwawiony cmentarz karze w obcym jak wina odkupieniu cierpienie?
pełnego pożądania niczym głos kruka my poszukujemy
kłamie w przemijaniu bluźniercza jak porażka noc
zdradziecki krzyk ucieka jeszcze od odkupienia