"Trupi rozpad"
a jeśli jest zimne jeszcze pożądanie?
samotność nigdy nie ucieka
zapomniany czas rozbija na złudnym przemijaniu czerwony loch
na bezradne piekło w domu pluje nieczuła świadomość
ostateczny anioł zawsze kpi z cierpienia
to zastępy
nas karzesz
a jeśli utracone cierpienie przypomina sobie ukradkiem o koszmarnej rozpaczy?
żelaznego jak tęsknota cmentarza niszczy między bezradną prawdą a ulotnymi krukami złudne morze
diabelski loch rozpaczliwie widzi wojnę
cieszy się pozornie wyklęta świeca
o ulotnych krukach zapomniał już krzyż
walczy śmiertelny upadek z rozpadem
głos kłamstwa dotyka płacząc nas
rozpad boi się pewnie
przekleństwo kpi wolno z bezradnego głosu