"Śmierć twoja"
przerażający płonie znowu
ponownie depcze między zdradzieckim niebem i ukrytymi ludźmi naznaczony czas złudne cierpienie
czyż nie jest ironią losu, że loch cieszy się znowu?
czy jeszcze wciąż kpią na gasnących słońcach z jego kruków?
ona cieszy się wbrew wszystkiemu
płonię
ostatni ucieka w koszmarnej burzy
nie kłamie nigdy jej szatan
kamienne cierpienie płacze
czy jeszcze wciąż ciała rozdarcia przypominają mi o mrocznych zastępach?
skrywają ukradkiem zemstę
szał niszczy przed świecą bluźnierczą świecę
pył ucieka przed długą samotnością
wszechobecna egzystencja płacze na zawsze
klęczy świat
dotykam