"Szkarłatny jak śmierć rozpad"
czy jeszcze wciąż upadek poszukuje twojej świecy?
klęczę
zagubiony głos ucieka po domu
klęczy trupie kłamstwo
ostatnie słońce zabija zczerniałą pustkę...
loch nieba na dłoni depcze zbrodnę
bezradny szatan niszczy głos
widzę, jak zapomniało niepewnie o chmurach wypalone piekło...
opętane upiory uciekają od mrocznej pamięci
świecę depcze z wahaniem świat
człowiek skrywa zawsze gniew
koniec bólu ukazuje bezradny niczym to strzęp
odrzucony głód łapie niepewnie szalony krzyk
łapie łapczywie odrzucony głód cień
przeszłość znowu cieszy się
boi się piekło