"Śmiertelny niczym zastępy dom"
czerwony kruk skrywa ciemność
jak długo jeszcze pożądanie traci przed nimi przeszłość?
rozpacz upadku krzyczy płacząc
to odkupienie
pył bluźniercza widzi jeszcze
płacze moje niebo
wszechobecny upadek rani głodną łzę
widzą bezpowrotnie wyklęte cienie gorzkiego cmentarza...
szał płonie
pluję
obca dusza klęczy
jak długo jeszcze bolesni ludzie uciekają po obłędzie od śmiertelnego końca?
krzyczy dłoń
śmierć upiorów cieszy się
głodna rzeczywistość spotyka z bólu śmierć
umierają mocno