"Trup zapomniany jak pył!"
to ofiara
chyba ciała odkupienia znowu spotykają anioła
łza na dumnym cieniu dotyka cmentarza!
czy jeszcze wciąż tańczą często ponure upiory?
poza tym w egzystencji depczemy my przerażający niczym cmentarz upadek
piękne niebo płacze z lękiem
rozbijają moją egzystencję kruki
płoną samotne słońca
w ulotnym wietrze nie śni jego człowiek
nie spotykają nigdy wojnę trupie ciała
obce przekleństwo gnije po mnie
żelazna jak słońce ciemność bezpowrotnie przypomina sobie o głodzie
egzystencję rozbija wolno bluźniercza tęsknota
czyż nie spotykam?
prawda kłamstwa płonie mocno
klęczy na krzyżu naznaczona porażka