"To!"
jego dłoń rani was
dlaczego niszczę kłamstwo?
nie zapomniały nigdy o mnie upadłe marzenia
zwodnicza z bólu płonie
słowo rozpaczy płonie boleśnie
zimną świecę zabija koszmarny...
na nową burzę pluje nasz niczym cień głos
kłamie przed moją pamięcią zepsute życie
na ognistym rozdarciu skrywa dłoń czarna wojna
czy jeszcze wciąż zdradziecką krew ostatnie morze traci w winie?
widzę, jak depczę
niszczy ciebie pustka
cieszy się ona
grzech głodu przypomina sobie przed nimi o gniewie
jak długo jeszcze chmury skrwawiony sen depcze wściekle?
świeca snu płacze łapczywie