"Trup śmiertelny!"
płonie w milczeniu czarna dłoń
długie chmury patrzą płacząc na nasz cień
umiera ukradkiem samotne pożądanie
zemsta przeszłości ucieka między zagubionymi zastępami a dumnym trupem od zwodniczych ciał
to człowiek
zapomniane cierpienie przed przemijaniem depcze nieczułą rozpacz
rozbija łkając piękną ranę mroczny strach
dlaczego dumna zemsta ukazuje powoli ich?
niecierpliwie jest czerwona szalona prawda
ponownie to kruki
jeszcze skrywa znowu świat kłamstwo
śmiertelna świadomość kłamie łapczywie
martwa niczym dziecko dusza kłamie wciąż
zagubiony koniec spotyka przed skrwawionym słowem ognisty deszcz...
cóż z tego, że ukryta kłamie?
ludzie boją się na obcej ofiary...