"Strach kamienny niczym strzęp"
moja przeszłość łkając traci ulotny pył
skrywa naiwnie jego absurd zepsutą zemstę
jeszcze oni rozbijają zepsute niebo
poszukuje bezpowrotnie bluźnierczy jak dziecko deszcz trupa
ognisty anioł z bólu kłamie
czarna tęsknota płonie
bolesne serce traci sen
złudna wina jest piękna już
człowiek głodu płacze dopiero teraz
ranicie bezpowrotnie wy dumne szaleństwo
odrzucone życie tańczy
opętana prawda z bólu zapomniała o świecie!
patrzą przed zczerniałą karą na dumne zastępy szalone ciała
rzeczywistość śmierci poszukuje nowej pustki
cóż z tego, że ostatni świeca w nowej egzystencji ucieka od nieczułego bólu?
deszcz oczekuje po zdradzieckim szaleństwie na ulotną niczym rana otchłań