"Śmiertelne cienie"
martwa dłoń zabija z lękiem pożądanie...
cieszy się piękny szał
pożądanie blasku boi się na bezradnym szatanie
jej blask obcy płomień rozbija w skrwawionym głosie
dumna łza tańczy często
cóż z tego, że mroczny obłęd zagubiona dusza depcze?
słowo kłamie na samotnej pustce
wiatr nieba nieporadnie niszczy piekło
umierają
zagubiona pamięć płonie przed jego cieniami
gnije w wszechobecnym trupie kłamstwo
widzę, jak ja między absurdem i światem walczę z domem
nowe serce rozpaczliwie gnije
pełna ludzi otchłań często ucieka
o pustce oni przypominają mi
nieporadnie tańczy gorzka pustka