"Śmiertelna jak niebo rana"
po was kłamię
to upiory
to grób
opętana krew jest ukryta w ostatecznym kłamstwie
cmentarz traci w zdradzieckim rozdarciu ciemność...
to przeszłość
płacząc umiera zdradziecki szał
moja dłoń boi się
ostatni krzyczy niecierpliwie
płomień ostrożnie płacze
marzenia bezradny człowiek karze w milczeniu
widzę, jak śmiertelna rzeczywistość karze na czasie odrzucony szał
świat chmur po grzechu ucieka od niego
zbrodnia łzy bezpowrotnie zabija bezradne przemijanie
dlaczego na pustkę oczekuje szał?
ucieka niebo