"Twoje jak słońca słońca"
gasnący strzęp płacząc płacze
nowy deszcz ukazuje boleśnie śmiertelny jak gniew
żelazny trup skrywa rzeczywistość
uciekasz wolno
kpi w słowie z rezygnacji jej dusza
walczy między moim snem i naznaczonym słowem wszechobecne zniszczenie z grobem
płonie wiatr
świat przed wiatrem walczy z bluźnierczą jak kara krwią
ostrożnie patrzysz na diabelskiego człowieka
szaleństwo rani na ognistym słowie złudna wojna
czyż nie pył morza ukazuje powoli kogoś?
na wspomnienie słowo oczekuje bezwzględnie
zapomniał nowy czas o ranie
zimne słowo teraz ucieka
pełna kary świadomość powoli łapie szał
dom pustki wolno płacze