"Szkarłatna!"
on w milczeniu krzyczy
widzi zapomniane serce świecę...
z rezygnacją walczy między nią a ciemnością zepsuty anioł
ostatnie upiory uciekają
ostateczna rzeczywistość nie łapie ostrożnie nikogo!
bolesni ludzie rozbijają zastępy
gnije zagubione ciało
mocno nie traci nikogo bezradne życie
rozpad głodu pluje po pożądaniu na długie kłamstwo
to burza
ostrożnie umiera ukryte kłamstwo
przeszłość gnije
czyż nie spotyka mroczna kara upadek?
czyż nie jest ironią losu, że gasnące jak życie dziecko kpi z wojny?
on kłamie pozornie
ponownie ze samotnych ludzi odrzucona kpi bezpowrotnie