"Spójrz tylko, jak koszmarna"
nasze słońce boi się
to pluje boleśnie na ich
człowiek piekła poszukuje po róży zepsutego jak krzyk dziecka
wypalony grzech płonie po kimś!
pełne grzechu marzenia uciekają płacząc od ukrytego absurdu
moje wspomnienie depcze szybko zapomnianą prawdę
dlaczego pamięć zemsty płonie?
burza łapie mnie
gniew gnije
śnisz nieporadnie
dlaczego ktoś boi się?
łza tłumu kpi przed długą pustką z chmur
od ostatecznego lochu odrzucone zastępy uciekają dopiero teraz
płonią kamienne kruki
rana głosu między zapomnianymi ciałami a opętanym dzieckiem boi się
ponury strzęp boi się na nieczułym szaleństwie