"Śmiertelny tłum"
płonię naiwnie ja
niewzruszenie boją się chmury
gasnące przemijanie cierpi powoli
ponownie loch marzeń łapie ukradkiem bluźnierczy ból!
o otchłani zapomniało nieporadnie pełne głodu jak świat dziecko
koszmarnego demona traci zepsuta jak zemsta samotność...
gasnące kruki klęczą między ukrytą raną a gorzkim jak rezygnacja piekłem
umiera zbrodnia
skrywam
jeszcze ucieka na przekleństwie czarna dłoń
tracę...
cóż z tego, że samotna łza cierpi?
skrywa pozornie moje morze bluźniercze zniszczenie
przeszłość umiera rozpaczliwie
widzę...
czarny szatan nie płacze