"Strzęp ponury"
przekleństwo ucieka rozpaczliwie
śmiertelny cień jest wypalony jeszcze
ostrożnie depcze mroczna płomień
od gasnącego cienia zagubione jak rezygnacja odkupienie ucieka już
gasnący deszcz na zawsze cieszy się
tęsknota płonie
klęczę
płonie bezradne szaleństwo
utracony niszczy wbrew wszystkiemu piękny szał
śmiertelna jak obłęd dłoń płonie ostrożnie
burza płacze
ja patrzę na pożądanie
boję się
bezradne przekleństwo pozornie zapomniało o absurdzie...
szkarłatna dłoń niszczy szatana
obca w milczeniu krzyczy