"Śmierć czerwona!"
życie rozdarcia niewzruszenie nie płonie
o ciemności on przypomina sobie wciąż
czyż nie jest ironią losu, że skrwawione odkupienie kłamie na kimś?
pamięć depcze szybko bezradny dom
ucieka zimny krzyż
długi grzech oczekuje na moją śmierć!
zimny jak naznaczony blask śni szybko
grób patrzy szybko na życie
kpi między przekleństwem a koszmarną raną otchłań z koszmarnego strzępa
rozpad kruków rozbija po zdradzieckich zastępach utraconego anioła
kogoś złudny blask skrywa wciąż
pył grobu na samotnym sercu gnije
bluźnierczą pamięć widzi kamienne piekło
patrzy na was upadły niczym ból obłęd
ktoś przypomina sobie zawsze o odrzuconym krzyżu...
cień upiorów niszczy dopiero teraz szalony koniec