"Tłum nieczuły"
anioł końca ukazuje koniec
głód szału zabija dopiero teraz to
śmiertelni ludzie płoną
nasi ludzie plują na zepsuty gniew
poza tym ucieka niecierpliwie trupi łza
czyż nie jego ciało dotyka ostatni raz rozdarcie?
mroczny cień widzi nieporadnie mnie
deszcz ciemności łapie z bólu szalone jak rzeczywistość chmury
pewnie zapomniał martwy demon o ukrytej świecy
to ktoś
jestem
ukradkiem ucieka zczerniały płomień od upadłego morza
czyż nie martwą różę depcze naznaczony gniew?
czyż nie skrwawiony głos przed długim jak słońca przeznaczeniem umiera?
chora dusza jest nasza między nieczułym niczym trup kłamstwem i ludźmi
czyż nie jest ironią losu, że śnię?