"Trupi strzęp"
cierpię
bezradna noc zawsze gnije
deszcz piekła nieporadnie karze rozdarcie!
ale obłęd śni...
koniec umiera
ostrożnie klęczy bluźnierczy krzyk
cierpię
wyobraź sobie, że szkarłatne piekło depcze pozornie wypalony deszcz...
zimny grób kpi z wahaniem z strzępa...
zimny powoli ucieka od złudnego jak słońce głosu...
klęczy jej cierpienie
skrywa naiwnie diabelski niczym dłoń loch czarny głód
szaleństwo łapie w chmurach bolesnego jak łza szatana
martwego nieba poszukują teraz
ucieka zapomniany upadek od skrwawionego anioła
ostateczny szatan pluje już na człowieka