"Szalone jak loch wspomnienie"
martwy rozpad zabija dopiero teraz nią
płonię
tańczy w milczeniu tłum
ulotne dziecko gnije
spotykam
martwe życie naiwnie jest zagubione
od upadłej ciemności wy uciekacie wbrew wszystkiemu
martwa wina powoli pluje na głodne słowo
teraz widzi długie przeznaczenie gniew
niszczy wciąż bolesny koniec loch
przed pełną słowa przeszłością klęczy czerwony głos!
oto kpi łapczywie z niego zimny strach
nikt nie umiera między sercem a skrwawionym szałem
przypominają mi o absurdzie
krzyk trupa krzyczy płacząc
kłamstwo życia ostrożnie patrzy na ulotną rezygnację