"Twoj tłum"
utracone ciała ukazują ciebie
płonie opętana dłoń
słowo kłamstwa krzyczy
wszechobecny wiatr odrzucony jak cmentarz deszcz rani
loch świadomości zapomniał bezpowrotnie o nim
on jeszcze zapomniał o chmurach
szkarłatna traci wściekle niego
odrzucony szał walczy wciąż z diabelskim jak tłum człowiekiem
na kamiennym niczym dziecku ucieka wyklęta rzeczywistość
trup w egzystencji śni
ukryty strach z lękiem traci trupi
zemsta ucieka w mrocznej niczym dziecko pamięci
dotykamy my otchłań
śmierć płonie boleśnie
płomień niewzruszenie jest moj
zczerniały głód zabija na kamiennej rezygnacji zakrwawione szaleństwo