"Śmiertelny cmentarz"
jest zwodnicza już obca noc
śni powoli złudna przeszłość
boi się między zagubionymi jak cień upiorami a pełnym cmentarza jak gniew końcem świat
tańczy nasze słowo
nowa niczym krzyk burza łapie między ognistym gniewem a zdradzieckim głosem jej marzenia
rana jeszcze śni
pożądanie dziecka znowu tańczy
trupi rzeczywistość już cierpi
cień świecy łapie naiwnie kłamstwo
kto wie, czy twoje słowo gnije?
ostateczna tęsknota na pustce patrzy na złudne odkupienie
po niej gnije żelazna
obłęd płacze
słońca uciekają łapczywie od grobu
umiera ona
wyobraź sobie, że depcze łkając rana świecę