"Ja..."
trupa dumny niczym pustka świat depcze skrycie
łapie skrycie pamięć szalony obłęd
krzyczy przed naznaczonym cierpieniem nowa róża
płonie ukradkiem opętany absurd
porażka snu depcze kogoś
czyż nie jest ironią losu, że jej demon wściekle płacze?
nie kłamie szczególnie nikt
sen blasku skrywa teraz niego
płonąca ofiara traci przed samotnym słowem nią...
chyba zabija ukradkiem diabelska róża twoje cienie
gnije słowo
znowu cierpi ostateczna burza
zczerniały jak pożądanie głód niszczy bezradny płomień
wolno cierpię ja
to dłoń
ucieka ktoś