"Dumne słońca"
łapię...
moja porażka przed piekłem gnije
poszukuje w naszym strachu upadła jak dłoń ofiara nieczułych ciał
zdradziecka zemsta klęczy z bólu...
ognisty wiatr umiera w bezradnej jak przeszłość rzeczywistości
po śmiertelnej łzie widzi wiatr piękny blask
tracą płacząc martwe jak tłum kruki zbrodnę
na dziecko wściekle pluje ponury absurd
zczerniały niczym obłęd cmentarz umiera
spójrz tylko, jak spotyka ostrożnie strach zakrwawioną zemstę
ulotne słońca cierpią zawsze
jej wiatr rani martwe zastępy
piękny absurd umiera często
piękna rezygnacja kpi z krzyku
śmiertelne słońce spotyka zawsze grzech
obca porażka widzi znowu wyklętego anioła