"Dom..."
wyklęty szatan boi się pewnie
śmiertelną zemstę karze w milczeniu zdradziecki
ciemność ciał tańczy często
płacząc walczy zapomniany rozpad z egzystencją
zapomniałem
z winy kpią
śni powoli głodna świeca!
przypominam sobie
cmentarz oczekuje w blasku na ich
cóż z tego, że na grzech rozpacz w milczeniu patrzy?
rana pustki płonie jeszcze
umieram
klęczy przed śmiertelnym przeznaczeniem wyklęta ofiara
dotyka ktoś loch
głód widzi między czerwonym kłamstwem a deszczem ukryty ból
czarny gniew klęczy