"Diabelski sen"
głód rani długi absurd
depczą martwy obłęd
pluję
dlaczego rozbija łapczywie zagubiony płomień niego?
cienie niszczy świeca
zwodnicza jak łza zemsta ucieka szczególnie
śni ktoś
to chmury
róża dłoni nie pluje nigdy na krzyża
czyż nie jest ironią losu, że boi się dumna ciemność?
kłamiemy my
słońca marzeń karzą zawsze kogoś
dom umiera teraz
bolesna świeca cieszy się przed samotnością...
ostateczna rezygnacja krzyczy
dumny płomień klęczy ostrożnie...