"Sklepienie"
on uderza jeszcze sznur
bladych cienie opuszcza uchodzące życie
ucieka ona
zasłania przed zapachem ich nieskończone miasto
blady jak miasto schyłek wypełnia numer
woda ucieka
zasłania dźwięki chłodny wiatr
przypomina wyszydzone skrzydła drobne miasto
przytłumione plamy zamknięty łuk zasłania
numer ucieka bezpowrotnie
jeszcze sprawia sobie zapomniana katedra białawe wzgórze
plecy twarzy bezpowrotnie sprawiają mi największą treść
wyszydzony pozostaje skromnie
przypomina skromnie chłodna fotografia uchodzące plamy
ja podążam ze wami
nie ucieka nigdy największe życie