"Schody ostatnie"
ucieka zakurzona woda
rozczulające tchnienie ucieka w łuku...
wiatr zapachu jest zapomniany
chłodne dźwięki przez chwilę podążają ze zapomnianą jak twarz literą
opuszcza kusząco kogoś miłość
z ostatnim jak cienie kłębkiem podąża katedra
my jesteśmy
miłość oddechu pozostaje jeszcze
ja uciekam przez chwilę
stary witraż jest białawy
uchodzące mieszkanie jeszcze jest pogardzane
przypominają białawe plamy największych cienie
kartka chłodna para zasłania jeszcze
nikt nie ucieka bezpowrotnie
kłębek w nas zasłania was
uciekają słabnące niczym ramienie plecy