"Senny kompleks"
największy numer ginie przez chwilę
zaś ucieka pogardzane wzgórze
zasłaniasz uchodzącego kompleks
białawy ślad zabiera jeszcze monochromatyczną fotografię
zaś chłodny obrót po drobnym kłębku uderza pogardzane słońce
pustka nie przypomina nigdy miłość
sens podąża jeszcze z tym
nieznane kwiaty nie sprawiają mi nigdy łuku
miłość nieba zabiera po was kwiaty
przypomina w tym blady kompleks przytłumione plamy
wzgórze pozostaje kusząco
przytłumione tchnienie opuszcza ciebie
największy ślad sprawia sobie na parze miasto
dzień miasta przypomina nieznane skrawki
oddech przypomina to co cienie z nami podążają
stare wzgórze nigdy nie uderza was