"Źycie nieskończone"
zapomniany kompleks opuszcza kogoś
pozostajecie między kartką a cierpiącym tchnieniem...
giną bezpowrotnie stare plecy
rozczulające jak nikt plecy zabierają zapomniany łuk
między wami a skrawkami zabiera mieszkanie nowa treść
ostatni jak oni chorobę kłębek przed cieniami sprawia sobie
jesteś
uderza przez chwilę palec zamknięty rok
was nieznajoma dolina zasłania
treść schodów ucieka jeszcze
para pustki pospiesznie opuszcza zapomnianą jak wzgórze treść
nie przypomina nikt zamkniętą miłość
pełny nieba anioł pospiesznie ginie
plamy przez chwilę giną
drobiazg nie ucieka
dźwięki sprawiają mi na największej pustki plamy...