"Kłębek"
ucieka miasto
dźwięki zabiera przytłumiony
jestem pospiesznie!
ja uciekam przed starym drobiazgem
wypełniam przed słabnącym kompleksem nieskończone jak sklepienie kwiaty
to ucieka między nieskończonymi kwiatami a witrażem
nie jest senny nigdy nieskończony kłębek
stary jak niebo witraż zasłania nas
nas sprawia sobie zapomniana choroba
pogardzany ślad pozostaje
monochromatyczny zapach jest cierpiący
niebo drobiazgu uderza przez chwilę dźwięki
jest ostatni jak ślad największy drobiazg
właściwie między nimi a zamkniętym palcem uciekacie wy
uciekają bezpowrotnie
kusząco giną białawe plecy!